piątek, 12 lipca 2013

Ostatnie dni w Gorlicach..

   Połowa lipca już prawie za nami. Znowu dłuższa przerwa w pisaniu spowodowana przygotowaniami do przeprowadzki. Właściwie wszystkie załatwienia już za nami prócz najgorszego - wynoszenia rzeczy, przewiezienia i rozładowania. Od końca czerwca jesteśmy już właścicielami mieszkania w Bielsku. Jeszcze to do mnie nie dociera ale ocknę się jak prześpię w nim pierwszą noc. Póki co jesteśmy na etapie wybierania płytek do kuchni i kolorów ścian w pokojach. Meble do kuchni już się robią, czeka nas jeszcze kupno sprzętów i ogarnianie wszystkiego czyli począwszy od sprzątania po wyrabianie dokumentów. Najważniejsze że mamy wsparcie rodziny i znajomych za co bardzo dziękujemy!!!

   Poza tym staramy się normalnie funkcjonować. Dzieciaki chodzą na dyżur do przedszkola i 19-tego idą ostatni raz. Ania wyjeżdża z Karolą nad morze i zostanę sama z Adasiem który ostatnio jest nieznośny i nawet panie w przedszkolu mi o tym wspomniały. Przed chwilą podszedł do mnie i mówi że miał karę a za chwilę opowiada że Maksiu uszczypał Ewcię i płakała. Oczywiście widzę po minie że ściemnia więc od słowa do słowa okazało się że to on uszczypnął koleżankę i pani dała mu karę (ale jaką to już się nie pochwalił). Mam nadzieję że przejdzie mu ten durny etap łobuzowania..

  Z aktualnych wydarzeń.. mój staż dobiega końca i jest mi bardzo przykro z tego powodu. Poznałam na komendzie mnóstwo wspaniałych osób, miałam duże wsparcie, chętnie mi wszyscy pomagali i dużo się nauczyłam. Nigdy nie zapomnę tej życzliwości.  

Pozdrawiam wszystkich którzy tu zaglądają, odezwę się już z Bielska, jak tylko będę miała dostęp do internetu. Na koniec kilka zdjęć z ostatnich dni.

                Ostatnia już w Gorlicach wizyta Święsów i Spólników :)

                 Pyszna kolacja imieninowa (Karoli)

                Z cudownym chrześniakiem!!!