niedziela, 23 lutego 2014

Wspólne spędzanie czasu

   Wróciliśmy niedawno ze spaceru, pogoda wiosenna aż grzech nie wyjść z blokowiska. Ugotowałam kisiel cytrynowy i zjedliśmy wszyscy. Wojtek ten weekend spędza w Warszawie i musimy sobie jakoś radzić. Wczoraj odwiedziliśmy Piątków a dzisiaj kolej na dziadków.
   Adam przed chwilą poukładał puzzle które ostatnio go wciągnęły i usiadł przed komputerem pograć w Angry Birds (hit ostatnich miesięcy). Ania poplątała się po mieszkaniu i poszła pograć razem z bratem. Ja właściwie też włączyłam komputer no bo co innego mi pozostało, w tv jak zwykle nic ciekawego albo Igrzyska w Sochi albo temat Ukrainy i tak w kółko. Zadzwoniłam jeszcze do Gosi zapytać co ciekawego w Zagórzanach i zrobiła się siódma z hakiem więc za chwilę pasuje wygonić dzieciaki do mycia a rano powrót do normalności, pobudka o siódmej, odprowadzić Anię do szkoły a potem sprzątanie, gotowanie i znowu po Anię.. 
   Ostatnio normalność została zachwiana, na plus oczywiście. Udało mi się coś czego się nie spodziewałam, nadzieja była ale taka mizerna. W poniedziałek dowiedziałam się że od kwietnia zaczynam kurs języka angielskiego :). Zaczyna się coś dziać w moim życiu, od dawna chciałam nauczyć się dobrze angielskiego i właśnie będą się go uczyła. We wtorek ruszam podpisać umowę i byle do kwietnia. Cieszę się bo podstawy jakieś mam ale 11 lat przerwy robi swoje. Teraz pozostaje mi czekać na jakąś pracę, może ktoś zadzwoni i zaprosi na rozmowę? Zeszły rok był dla mnie bardzo łaskawy, zdałam prawko, dostałam upragniony staż, przeprowadzka za lepszym życiem więc kto wie, może i w tym roku mi się poszczęści? 

  Kilka fotek z ostatniego miesiąca, z naszego wspólnego spędzania wolnego czasu:
















     Pani wizażystka
                                                              Pan fryzjer


 Efekt pracy wizażystki













Efekt pracy fryzjera















Ostatnie wspólne rysowanie pastelami:


Wizyta w salonie Skody:



poniedziałek, 3 lutego 2014

Czas zacząć pisanie Walentynek

"Może nie czujemy tego samego ale pszy tobie jestem szczęśliwa
wiem że interesujesz się Weronikom i Asią ale nic nie poradze
że mi się podobasz dlatego chciałam ci powiedzieć że się w tobie zakochałam
a jeśli kiedyś ci się spodobam to mi powiec bo zawsze bende dla ciebie wolna
kocham cie pa pa"

autor: Ania Laskoś
adresat: Alan (kolega z klasy)

P.s. Pisownia oryginalna :)

Zakończenie ferii

   Koniec dobrego, budzik zadzwonił i trzeba było wstać. Na szczęście dzieciaki zerwały się na równe nogi i ruszyliśmy do szkoły po dwóch tygodniach laby. Ania szczęśliwa bo wróciła do koleżanek a ja w sumie też bo leżenie do 9-tej może być męczące ;). Nigdzie nie pojechaliśmy bo niestety w Małopolsce teraz zaczynają się ferie więc uznaliśmy że nie ma sensu jechać. Pierwszy tydzień leniuchowaliśmy totalnie a w drugim pozwoliliśmy sobie na odrobinę sportu. W poniedziałek wybrałyśmy się z Ani przyjaciółką i jej mamą na lodowisko. Dziewczyny całkiem nieźle sobie radziły (mamy z resztą również). Wtorek spędziliśmy na Dębowcu, dzieciaki pozjeżdżały na ślizgaczach i miały niezłą frajdę, myślałam że w schronisku zjedzą frytki razem z opakowaniem. Wróciliśmy ok. 14tej, Adam cały przemoczony, zjadł obiad i padł jak mucha (po czwartej musiałam go budzić). W sobotę Karola zabrała nas na basen do Gołębiewskiego a wieczorem prosto na imprezę urodzinową dziadka Andrzeja. Wojtkowi udało się przyjechać na samą imprezę (prosto z pracy), dzieciaki nie mogły się od niego odczepić. W niedzielę zjedliśmy pyszny obiad u rodziców i wróciliśmy do domu. A dzisiaj o 7 zadzwonił budzik i trzeba było wrócić do rzeczywistości..

Kilka fotek z ostatnich dwóch tygodni:

                             Zabawa z sąsiadem

                         
                       Łyżwy