Muszę napisać że zostaliśmy cudownie przyjęci przez wszystkich gości weselnych począwszy od samych Kociaków po austriaków (poprawnie?) ;) z kelnerami włącznie. Wspaniała atmosfera, uśmiechnięci goście, dobra muzyka i wszystko jasne! Dodam tylko że Adaś był bardzo grzeczny i niepotrzebnie się martwiłam a Ania złapała bukiet Pani Młodej :).
Siostry
Anna und Joerg
Z Anią na tle Wiednia
Kuzynki
Przed poprawinami
Powrót przez piękną Słowację
Kilka dni po powrocie z wesela rodzinka zabrała mnie z dzieciakami na 3 dni nad Solinę. Wycieczka wspaniała. Mogę się już pochwalić że widziałam Bieszczady (Polańczyk, Solina, Ustrzyki Górne i Dolne) to wszystko co udało nam się zobaczyć. Chociaż Adaś pokazał się z tej gorszej strony i wróciłam wykończona, to mogę śmiało stwierdzić że warto było pojechać. Na pewno tam wrócę!
Ps. Fotki jak będę miała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz