Maj jest jednym z najpiękniejszych
miesięcy w roku, nie tylko dlatego że jest wiosna i wszystko się
zieleni ale również dlatego, że w tym pięknym miesiącu urodziłam
syna. To już 4 lata jak mam w domu rozgadanego urwisa. Z tej okazji
zrobiliśmy małą imprezkę, zwykle nie świętujemy jakoś
specjalnie urodzin dzieci poza symbolicznym tortem ale to była jedna
z fajniejszych imprez. Byli dziadkowie, ciocia Justyna, ciocia Karola
z rodziną oraz kuzyn Paweł który wpadł na weekend. Było bardzo
wesoło. Pierwszy raz mój syn cały dzień nie wychodził ze swojego pokoju a to
wszystko za sprawą wspaniałych prezentów. Pierwszym prezentem był tort a potem były autka i najważniejsze Angry Birds które królowały
na imprezie, zwłaszcza czapka z daszkiem i plecak a mina jaką zrobił gdy je zobaczył- bezcenna!!
Poza imprezką w maju spędzamy dużo
czasu na podwórku, zabieramy rowery (Ania dostała od dziadka rower
i to jej pierwszy sezon), hulajnogę, piłkę i kocyk no i nie ma nas
w domu całymi popołudniami. Pogoda ostatnio jest zmienna ale jak
tylko świeci słońce uciekamy na świeże powietrze. Czasami odwiedza nas kuzyn Jasiu :)
Na koniec krótki filmik z telefonu dlatego jakość kiepska:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz