niedziela, 29 stycznia 2012

Zimy ciąg dalszy..

 Wstajemy rano i patrzymy na termometr z niedowierzaniem: -18 stopni. Wsiadamy w samochód i jedziemy na Tarnów do Gienków. Artuś rośnie jak szalony :) ach, te 'gienkowe' oczy.. Kasia wygląda kwitnąco, troszkę zazdroszczę, tym bardziej, że czekają na córeńkę ale póki co muszę nacieszyć się pachnącymi niemowlakami wśród rodzinki i znajomych ;) Potem zakupy i wizyta u teściów.
  Wczoraj dzieciaki poszalały na śniegu i oto kilka fotek:

                    Jedziemy z mamuśką :)

                      Razi to słońce..

                     Widok z okna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz