Wczoraj nie dałam rady nic napisać. Byliśmy u babci całe popołudnie. Po powrocie źle się poczułam i pani Ania siedziała u nas bo nie byłam w stanie zająć się dziećmi :( Dzisiaj rano ogarnęłam Urząd Pracy a w południe lekarza rodzinnego. Fajnie że Ola z Kubusiem zostali z dziećmi to spokojnie sobie załatwiłam. Nianie spisały się na medal :) Czekają mnie jeszcze tylko badania i mam nadzieję że dowiem się w końcu co mi jest. W urzędzie oczywiście same oferty dla kobiet: frezer, stolarz, pracownik budowlany, spawacz czy informatyk. Zastanawiam się po co właściwie podsuwają mi je?!
Dziś większą część dnia spędziliśmy z sąsiadami, którzy już w sobotę się wyprowadzają :( jutro zapewne ostatnia poranna kawa a następna już w ich domku. Będzie mi ich bardzo brakowało..
Dwa dni temu udało mi się zrobić Ani fajne zdjęcie:
Noc z warkoczykami :)
Młody nie dał sobie zrobić fotki bo oczywiście w biegu. Najbardziej interesuje go ostatnio butelka po Żubrze na którą woła "mo" co znaczy muu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz